Maxi Cosi Easia czy BabyBjorn Original? [TEST]
Nosidełka to dość kontrowersyjny temat. Jedne mamy bardzo je polecają, inne unikają takiego rozwiązania jak ognia. Niezależnie od postawy trzeba jednak przyznać, że możliwość zabrania ze sobą pociechy choćby do sklepu pod domem bez potrzeby ciągnięcia ze sobą wózka (rozkładania go, znoszenia po schodach i męczenia się pomiędzy sklepowymi półkami) jest bardzo obiecująca.
Nie chcę nikogo przekonywać, że to jedyne słuszne rozwiązanie i nosidło to prawdziwy must have każdej mamy. Niektóre modele nie są bowiem zdrowe dla maluchów. Jeśli masz obawy przed korzystaniem z nosidła - sprawdź czy odpowiednio je przebadano i czy polecają je pediatrzy! Możesz też porozmawiać o tym z lekarzem swojej pociechy.
Osobiście nie korzystałam jeszcze z nosideł, nie miałam okazji ich zakładać i poruszać się z zamontowanym nosidełkiem. Ale to dobrze, bo brak mojego doświadczenia uczyni ten krótki test trudniejszym i bardziej wiarygodnym dla świeżo upieczonych rodziców, którzy również o produktach tego typu nie mają pojęcia.
Jakie są zastosowania dla nosidełka? Poza wyżej wymienionym wyjściem do sklepu wpadłam na kilka praktycznych pomysłów. Przykładowo - z nosidełkiem możemy wybrać się na plażę, gdzie wózek szybko by się zakopał w piasku i stał bezużyteczny. Prawdę mówiąc model głęboki trudno jest także zabrać do lasu albo na wycieczkę. Z wózkiem niewygodne jest (lub wręcz niemożliwe) zwiedzanie zabytków czy poruszanie się po muzeum. Z nosidełkiem takie aktywności mogą być dużo prostsze. Moim zdaniem jest to świetne rozwiązanie dla aktywnych.
Jako, że mamy sezon wakacyjnych wyjazdów warto rozważyć zakup nosidełka. Wybrałam dla Was dwa modele, by zobaczyć, jak się z nich korzysta i sprawdzić, czym tak naprawdę się różnią. Oba nosidła są dość popularne, więc mogliście już co nieco o nich słyszeć - to Maxi Cosi Easia i BabyBjorn Original.
Maxi Cosi Easia - opinia
Maxi Cosi Easia przeznaczone jest dla dzieci do ok. 12. miesiąca życia, przy czym od 6 miesiąca malucha możemy umieszczać w nim także przodem do kierunku marszu.
Założenie nosidełka z początku wydało mi się skomplikowane, jednak po chwili okazało się całkiem intuicyjne. Regulacje pozwoliły mi na dokładne dostosowanie produktu do swojej postury i wzrostu. Dopasowanie jest ważne, dzięki niemu zarówno maluchowi jak i rodzicowi jest wygodnie. No i bezpiecznie! Dziecko nie wypadnie z dobrze wyregulowanego nosidełka, a rodzic nie nadwyręży sobie ramion czy pleców.
Nosidełko zapewnia maluchowi bliski kontakt fizyczny z rodzicem. Jednocześnie nie ogranicza ruchów rączek i nóżek. Maxi Cosi Easia nie jest sztywne i zapewnia dużą swobodę poruszania się. Oczywiście odpowiednio ukształtowany materiał dobrze podtrzymuje plecy i główkę niemowlęcia.
Specjalnie wyprofilowana wkładka naśladująca embrionalną pozycję dziecka również wpływa na komfort dziecka. Dzięki niej nie ma też nacisku na krocze dziecka (wkładka podpiera całą pupę). Przy dobrym dopasowaniu i poprawnym założeniu ciężar malucha opiera się na plecach.
Wróćmy jednak do obsługi - według mnie jest bardzo prosta! Po tym, jak dostosujemy już długość pasków regulujących do naszego wzrostu i postury, wystarczą 4 kliknięcia i nosidełko jest gotowe do wyjścia. Wkładanie i wyjmowanie pociechy z modelu Maxi Cosi Easia nie nastręcza kłopotów. Aż uśmiecham się na myśl, jak bardzo się myliłam myśląc, że nie będę w stanie tego wykonać samodzielnie.
Ale co z wygodą rodzica? Czy długotrwały spacer w ogóle jest możliwy z tak sporym obciążeniem dla pleców? Mamy, które nosiły pociechę dziewięć miesięcy pod swoim sercem wiedzą, że pod koniec ciąży, gdy dziecko było już naprawdę duże, przebycie nawet niewielkiego dystansu okazywało się uciążliwe.
By uniknąć nadwyrężeń i zmniejszyć odczuwalny ciężar dziecka Maxi Cosi wykorzystało system Dorsal Support System (system wsparcia dla kręgosłupa). Przenosi on ciężar pociechy na biodra niosącego, dzięki czemu odciąża ramiona i kręgosłup.
Dzięki zastosowaniu takiego sposobu podparcia, spacery z półrocznym, a nawet prawie rocznym szkrabem nie powinny być uciążliwe.
Na koniec słówko o materiale. Jest on przyjemny w dotyku, nie drażni i nigdzie nie uwiera. Generalnie paski ulokowano tak, że nie wbijają się w ciało i nie podrażniają skóry. Spodziewałam się znacznie mniejszej wygody i jestem pozytywnie zaskoczona.
Nie jestem jednak pewna, na ile tkaniny przepuszczają powietrze. Wewnętrzna strona nosidła jest wyściełana bawełną, więc teoretycznie powinna zapewniać odpowiednią cyrkulację. Z zewnątrz mamy jednak dżins - łatwy w utrzymaniu czystości, ale jednak mniej oddychający.
BabyBjorn Original - opinia
Nosidło BabyBjorn Original już na pierwszy rzut oka wygląda jak produkt wysokiej jakości. Jest bardzo dokładnie i schludnie wykonane. Materiał jest przyjemny w dotyku i nie ma go tak dużo, jak w przypadku Maxi Cosi Easia. Mniejsza powierzchnia ciała rodzica jest zasłonięta, a co za tym idzie jest nieco chłodniej.
Plus materiał, z jakiego wykonano produkt, to przepuszczająca powietrze bawełna (dostępne są także warianty z oddychającej tkaniny 3D). Zapewnia to nie tylko doskonałą cyrkulację, ale również łatwość w utrzymaniu czystości. Nosidło można prać w pralce w temperaturze 40˚C.
Ten model również można użytkować do 12. miesiąca życia. Malucha przenosi się w nim wyłącznie przodem do rodzica do piątego miesiąca życia dziecka. Potem można próbować nosić dziecko przodem do kierunku marszu.
Oczywiście ważna jest też bliskość z mamą lub tatą. Osobiście uważam, że nosidełka są świetnym sposobem na budowanie relacji między ojcem a pociechą. Mama nosiła malucha pod sercem przez dziewięć miesięcy, ma z nim sporą więź. Nosidełko pozwala tacie poczuć się bliżej dziecka. Maluch może lepiej poznać zapach i ciepło ciała drugiego rodzica.
Myślę, że dzięki licznym regulacjom BabyBjorn Original świetnie sprawdzi się zarówno dla niskiej kobiety takiej jak ja, jak i wysokiego mężczyzny. Nie zależnie od postury nosidełko zakłada się łatwo i równie prosto można je dopasować do swojej budowy ciała.
Mama lub tata nie odczuwają dyskomfortu ani obciążenia pleców. Nosidło równomiernie rozkłada ciężar dziecka na biodrach rodzica i zapobiega przeciążeniom pleców i ramion.
Nosidełko jest także wygodne i bezpieczne dla malucha. Jego główka i szyja są odpowiednio podparte. Jednocześnie dziecko nie jest całkowicie unieruchomione. Może swobodnie poruszać rączkami i nóżkami, co istotne dla rozwoju motoryki.
Producent twierdzi, że BabyBjorn Original było konstruowane w porozumieniu z pediatrami. Dla mnie istotną kwestią jest to, że wzięto pod uwagę choćby to, czy maluch ma odpowiednie ułożenie nóżek i bioder. Nosidło zapewnia szeroki rozstaw kończyn, czyli zdrową i wygodną pozycję dla szkraba.
Dodatkowo BabyBjorn zapewnia, że cały ciężar dziecka w nosidełku rozkłada się na pleckach. I wspomina o wykonanych wraz z lekarzami testach, które potwierdzają praktycznie zerowy ucisk na krocze.
Niezwykle praktyczne jest też umieszczanie i wyjmowanie pociechy z BabyBjorn Original. Można wyciągnąć z niego malucha nawet, gdy ten śpi. I dziecko się nie obudzi! Wszystko dzięki dwuczęściowej konstrukcji i łatwemu systemowi odpinania.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o innowacjach marki BabyBjorn, polecamy zajrzeć do opisanej przez nas historii marki (TUTAJ).
Maxi Cosi Easia czy BabyBjorn Original?
Przyznam, że jest to dla mnie naprawdę trudny wybór. Oba nosidła mają swoje plusy. W Maxi Cosi Easia można nosić dziecko przodem i tyłem do kierunku marszu. BabyBjorn Original jest za to bardziej przewiewne.
Oba modele łatwo się reguluje (choć osobiście jestem bardziej przekonana do pasków BabyBjorn Original), oba łatwo utrzymać w czystości i oba dobrze podpierają główkę i plecki dziecka. Cena też jest podobna.
Dla siebie wybrałabym chyba BabyBjorn Original, ale bardziej dlatego, że wpadł mi w oko, niż ze względu na jakieś konkretne zastrzeżenia co do Maxi Cosi Easia (po prostu takich nie mam).
Jeśli planujecie zakup nosidła, to polecam przymierzenie go w sklepie przed podjęciem ostatecznej decyzji o kupnie. Warto sprawdzić, jak będziecie się czuli w danym produkcie i czy jest to rozwiązanie dla Was!
Przypominam też, że dobrym pomysłem jest skonsultowanie się z lekarzem pediatrą, który rozwieje ewentualne obawy i podpowie, czy dane nosidło jest bezpieczne dla twojej pociechy.