Oswoić malucha z wodą
Strach przed wodą zwykle nie dotyczy niemowląt, ale starszych dzieci około 2 roku życia. Najmłodsi uwielbiają morskie zabawy, a strach jest im póki co obcy. Wśród dwulatków bywa już różnie. Zdarzają się dzieci, które nadal cechują się odwagą, a nawet brawurą. Co zrobić gdy jednak Twój brzdąc nie należy do tej grupy?
Przede wszystkim spróbuj zastanowić się jakie są powody, że Twoje dziecko nie wbiega ochoczo do morza i bawi się w piasku jak najdalej od wody. Zazwyczaj maluch jest po prostu przerażony ogromem morza. Nie jest on przyzwyczajony do tak dużych przestrzeni, stanowią one dla niego nieznaną nowość. Największy strach wywołuje fakt, że dziecko nie może dojrzeć dna w morzu, nie potrafi więc ocenić jaka jest głębokość. Równie groźne wydają się być dla malucha fale, które rzeczywiście czasami mogą przerazić nawet dorosłego. Dziecko dodatkowo boi się, że fale zabiorą je ze sobą. Nic więc dziwnego, że wejście do wody to dla malucha nie lada wyczyn i kwestia przełamania całkiem sporej bariery strachu.
Dlatego ważne jest, aby rodzice postarali się w delikatny sposób oswoić dzieciaka z wodą i przekonać go, że pod czujnym okiem rodziców, tak naprawdę nie grozi mu nic złego. Oczywiście pierwszą zasadą winno być – nic na siłę. Wrzucanie dziecka z zaskoczenia do wody, wypływanie z nim na materacu daleko w głąb morza czy natarczywe ochlapywanie zapewne nie przyniosą oczekiwanego skutku, a mogę jedynie zwiększyć strach dziecka i sprawić, że uraz pozostanie z nim na długo.
Na początku pozwól, aby Twoje dziecko bawiło się w wybrany przez siebie sposób i jedynie obserwowało inne dzieci, które pluskają się w morzu. Kiedy przez pewien czas będzie oglądać ich zabawy i zobaczy, że dzieci są szcześliwe i bezpieczne, być może w określonym czasie samo poczuje, że chcę przełamać swoją barierę strachu i poprosi mamę czy tatę, aby trzymali je za rękę podczas pierwszych kroków w wodzie.
Jeśli tak się nie stanie, nie ma powodu do nerwów czy niepokoju. Najwidoczniej dziecko wymaga naszej zachęty i pomocy, żeby mogło odważyć się na wodne zabawy z innymi dziećmi. Oczywiście należy działać małymi krokami. Na początku spróbuj zachęcić malucha do wspólnej zabawy w piasku – budowania zamków, przesypywania go z jednego miejsca do drugiego. W którymś momencie zaproponuj dziecku wybudowanie fosy, czy wykopania dziury na jezioro. Następnie poproś je, aby w wiaderku przyniosło trochę wody, tak aby można napełnić nią przygotowane miejsce. Dziecko z pewnością będzie zachwycone samym pomysłem fosy wokół zamku, więc istnieje duża szansa, że zrobi pierwszy krok i podejdzie samo w kierunku morza.
Możecie także wspólnie zabawić się w wakacyjnego śmigusa – dyngusa. Przygotuj małe wiaderko lub konewkę i zaproponuj dziecku wzajemne oblewanie się wodą. Oczywiście rób to delikatnie. Oblewaj na początek jego nóżki, rączki. W miarę możliwości unikaj ochlapywania górnych części ciała znajdujących się blisko twarzy. Dziecko po chwili zapewne samo zauważy jak przyjemne są chłodne kropelki wody w upalny dzień.
Spróbuj również tak zaaranżować wspólną zabawę, aby podczas jej trwania konieczne było w pewnych momentach zamoczenie chociażby nóg w morzu. Zabierzcie piłkę i rzucajcie lub kopcie ją do siebie. Zapewne w którymś momencie piłka poleci w stronę morza i dziecko zaaferowane zabawą nawet nie zauważy, że biegnąć po piłkę zamoczyło stopy.
Kiedy poczujesz, że dziecko jest już w pewnym stopniu oswojone z widokiem morza i temperaturą wody postaraj się wziąć je za rękę i powoli wchodzić do wody. Ciągle tłumacz i przypominaj dziecku, że przy nim jesteś i że jest bezpieczne. Wspaniałą zabawą będzie wspólne skakanie przez fale. Oczywiście nie chodzi o ogromne fale kilka metrów od brzegu, ale o lekko muskające wasze stopy fale przy brzegu. Dziecko zapewne szybko przekona się jak fascynująca jest woda i ile atrakcji może dostarczyć.
Pamiętaj jednak, że dziecko musi mieć świadomość, że może wchodzić do wody tylko pod Twoją opieką. Przypomnij mu, aby nigdy nie zamaczało się bez Twojej wiedzy i nigdy nie wychodziło dalej niż 1-2 metry od brzegu (w zależności od tego jak szybko zmienia się głębokość morza). Nie strasz jednak malucha, ale łagodnie tłumacz jakie są zagrożenia. Przygotuj go jak najlepiej możesz na kolejny etap, którym za kilka lat będzie zapewne nauka pływania.